Wiosenne szkodniki rzepaku ozimego

W warunkach klimatycznych Polski rzepak ozimy jest atakowany przez około 30 gatunków
szkodników, które mogą spowodować straty w plonie dochodzące do 50%, a czasami nawet
wyższe. Dlatego zwalczanie agrofagów jest jednym z najważniejszych elementów współczesnej
agrotechniki, który decyduje o wysokości i jakości plonu.
W ostatnich latach coraz większego znaczenia nabiera integrowana ochrona roślin. Polega ona na
wykorzystaniu wszelkich dostępnych metod w celu utrzymania liczebności gatunków szkodliwych
poniżej progu ekonomicznej szkodliwości. Wzrost presji ze strony agrofagów potęgowany jest
przez takie czynniki jak: duża powierzchnia uprawy rzepaku, wzrost intensyfikacji produkcji,
stosowanie uproszczeń agrotechnicznych oraz postępujące zmiany klimatyczne. Bardzo istotne jest
zatem przestrzeganie podstawowych zaleceń agrotechnicznych, takich jak: zachowanie
odpowiedniej izolacji przestrzennej pomiędzy obecną a zeszłoroczną plantacją rzepaku, unikanie
uprawy po sobie gatunków kapustowatych, zwalczanie chwastów oraz stosowanie uprawy płużnej.
Działania te przyczyniają się do zmniejszenia liczebności populacji szkodników, a przez to do
zmniejszenia nakładów na ochronę roślin.
Najważniejszymi szkodnikami rzepaku ozimego w okresie wiosennym są: chowacze łodygowe,
słodyszek rzepakowy oraz szkodniki łuszczynowe. Najwcześniej z nich pojawia się żerujący
głównie na terenie Polski południowej chowacz granatek. Opuszcza on swoje zimowe kryjówki,
gdy temperatura powietrza przy gruncie przekroczy 4°C. Samice o ciele długości 3 mm składają
jaja u nasady roślin, z których wylęgają się larwy o długości do 5 mm. Uszkadzają one szyjki
korzeniowe oraz pędy, które zginają się, łamią i często zamierają. Można również zaobserwować,
będące reakcją obronną rośliny, „krzewienie” rzepaku.
Wzrost temperatury powietrza wiosną powoduje pojawienie się groźniejszego szkodnika, czyli
chowacza brukwiaczka. Występuje on na terenie całego kraju, ale ze względu na nieco łagodniejszy
klimat, największe straty wyrządza w części zachodniej. Jego naloty obserwuje się od końca lutego
do początku kwietnia. Samice (chrząszcze o ciele długości 3-4 mm) składają jaja do otworów
wygryzionych w młodych łodygach. Wylęgające się z nich larwy o długości do 7 mm, które żerują
wewnątrz łodyg. W obrębie tych miejsc powstają zgrubienia i skrzywienia pędów w kształcie litery
„S”, które często pękają i umożliwiają przez to porażenie patogenami wywołującymi takie choroby
jak: sucha zgnilizna kapustnych, zgnilizna twardzikowa i szara pleśń. Uszkodzone rośliny
przedwcześnie dojrzewają i często osypują nasiona.
Zwykle niedługo po chowaczu brukwiaczku pojawia się chowacz czterozębny, ale czasami jego
naloty mogą być opóźnione. Samice o ciele długości 2,5-3 mm składają jaja w otworach
wygryzionych w nerwach głównych lub ogonkach liściowych. Następnie larwy o długości do 5 mm
drążą chodniki we wnętrzu łodyg, powodując więdnięcie liści lub nawet zahamowanie wzrostu
roślin.
Straty powodowane przez chowacze łodygowe można w dużej mierze ograniczyć poprzez
odpowiedni dobór zabiegów agrotechnicznych. Ponieważ chrząszcze zimują w wierzchniej
warstwie gleby, nie należy upraszczać ograniczających ich liczebność zabiegów przedsiewnych i
pożniwnych. Należy również zadbać o prawidłowe zmianowanie roślin, odpowiednią izolację
przestrzenną od gatunków kapustowatych oraz zrównoważone nawożenie. Ponadto stwierdzono, iż
chowacze w większym stopniu porażają plantacje wcześnie wznawiające wegetację wiosenną oraz
wcześnie kwitnące. Dlatego też wybierając do uprawy odmiany o wolniejszym restarcie oraz
późniejszym terminie kwitnienia (DK Exterrier lub DK Impression CL – odmiana w technnologii
Clearfield) można ograniczyć straty wywoływane przez te szkodniki.
Jeżeli jednak zajadzie konieczność chemicznego zwalczania szkodników, bardzo ważne jest
przeprowadzenie zabiegu w optymalnym czasie, tak aby jego skuteczność była jak najwyższa. Aby
tak się stało konieczny jest systematyczny monitoring upraw oraz analiza progów ekonomicznej
szkodliwości poszczególnych gatunków. Monitoring taki można przeprowadzić na przykład za
pomocą żółtych naczyń, wypełnionych wodą z dodatkiem środka obniżającego napięcie
powierzchniowe, aby uniemożliwić odłowionym szkodnikom wydostanie się z naczynia. Naczynia

te należy umieścić w odległości około 20 m od brzegu pola na wysokości roślin rzepaku i wraz z
ich wzrostem odpowiednio je podnosić. Należy je ustawić pod koniec lutego i regularnie
kontrolować, najlepiej o tej samej porze dnia. Do chemicznego zwalczania szkodników należy
przystąpić po przekroczeniu progu ekonomicznej szkodliwości, który wynosi: dla chowacza
granatka – 20 odłowionych chrząszczy w 1 naczyniu w ciągu 6 dni, dla chowacza brukwiaczka – 10
chrząszczy w jednym naczyniu w ciągu 3 dni, a dla chowacza czterozębnego – 20 chrząszczy w
naczyniu w ciągu 3 dni.
Każdy rok jest inny i różni się pod względem przebiegu warunków pogodowych. Podobnie jest z
nasileniem występowania szkodników w rzepaku. Nigdy tak do końca nie wiadomo, który z nich
okaże się groźniejszy niż zazwyczaj. Dlatego tak ważne są działania zapobiegawcze, polegające na
odpowiednim doborze zabiegów agrotechnicznych oraz monitoring upraw, powalający na
przeprowadzenie zabiegu ochrony w optymalnym momencie.
Marcin Liszewski

Informacje o autorze:

adamkuczynski

Imię:

Miasto: ELBLĄG


Dodaj komentarz

Rynek Rolny to pierwszy profesjonalny branżowy portal rolniczy z giełdą rolną. Darmowe ogłoszenia rolnicze i aktualne ceny produktów rolnych. Sprzedawaj i Kupuj z nami!

Sulejkowska 56/58 lok 215
04-157 Warszawa, Polska

Email: kontakt [małpa] rynek-rolny.pl

Newsletter

Fundusze Europejskie – dla rozwoju innowacyjnej gospodarki